Thursday, March 18, 2010

chicken invasion...

Wiecie jak poznaje, że zbliża się Wielkanoc.. nie po pogodzie, nie po monstrualnej ilości świątecznych słodyczy w sklepach, nie po dłuższych dniach.. lecz po kurczakach !

I to nie byle jakich.. to kurczaki, które rok w rok zadomawiają się na moim stole, parapecie i regale. Kiedy już raz się wydostaną z pudełka nie można ich powstrzymać - mówię wam pełna kurczakowa inwazja! :)





Te puszeczki to ręcznie robione lampioniki przez moją babcię.. i uwaga DZIADKA !! Tak, tak.. dziadek wiertarką dziurki zrobił :p hehe..

Teraz stoją sobie u mnie na stole, jak już się cieplej zrobi powieszę je na drucikach na balkonie.
Do środka mały teelight lub świeczka, a widok niezapomniany :) Postaram się uchwycić jeszcze ich urok wieczorem.. dziś rano nie bardzo mi to wyszło :p

A tu jeszcze mała niespodzianka , którą otrzymałam od Ewki z Raj Lal podczas Wernisażu. Mój mąż stwierdził, że te oczka są "rewelacyjno-zabójcze" i jest zajączkiem równie zachwycony co i ja :) Jeszcze raz bardzo za niego dziękuję :)


Miłego dnia wam życzę.. u nas dziś słonko wyszło.. no i wybaczcie za te komórkowe zdjęcia..

7 comments:

Brooklyn girl :) said...

kurczaki są wspaniałe, taka inwazja to nie byle co ;)
u mnie od paru dni świeci słoneczko i jest sporo stopni na plusie, ale to inny kraj i klimat.
Miłego dnia Tobie życzę kochana i Wam również :)

savannah said...

Twoje kurczaki przywolaly nasza wiosne, u nas tez juz cieplutko i sloneczko swieci wspaniale, a wiec jeszcze tylko czekamy na jajka i mozna swietowac :)
Misiaczek ten z niespodzianki "superbombowy" !

Romantyczna Kobieta said...

A ja wiosnę czuję na wszystkich blogach, które odwiedzam, bo na dworku nadal buba :( chociaż dzisiaj nie można narzekać ;))
Piękne te kurki; lampiony z puszki, będą bombowo wyglądały na balkonie ;) Koniecznie zrób zdjęcie jak będzie już półmrok i te teelighty, ahh.

Trzpiot said...

To chyba u Ciebie te kury, które mi jajka zostawiły ;-) dziubię, dziubię i nic się nie wykluwa. A z podobnej puszki zrobiłam doniczkę, przewiązałam szeroką koronką i wsadziłam hiacynta :-)

raeszka said...

kurczaki są superowe, a misiek, to widzę taki elegant :). Czekam na wieczorne zdjęcia puszeczek :).

Renata said...

Ale fajowe te kuraki, zwłaszcza ten na pierwszym zdjęciu.
Chciałabym mieć jakąś kolekcję kurek, ale sama dochodzę do wniosku, że zginę wśród moich ulubionych drobiazgów.
Te puszki bomba, muszą dawać fantastyczne światło, to są jakieś specjalne puszki czy takie najzwyklejsze. Bardzo lubię takie 'surowe' rzeczy.

Pozdrawiam serdecznie

Sklepik said...

Cudne masz te bibeloty. Uwielbiam takie klimaty. Super