Miałam szalenie leniwy i relaksujący weekend. Jedyną pracę domową jaką wykonałam to - pranie :) Pozwoliłam sobie trochę "odpuścić" , w końcu raz na jakiś czas można. !
W piątek zaczęłam czytać Intruza - skończyłam wczoraj, pochłonęła mnie totalnie. Mogę ją nawet nazwać moją nową obsesją. (Dziękuję Dziadkom za tak wspaniały prezent Świąteczny :)
Zdarza się wam po zakończeniu dobrej książki uczucie niedosytu i wracacie do kilku szczególnie zapamiętanych sytuacji i czytacie je jeszcze raz? Ja właśnie na tym złapałam się wczoraj, wertowałam po stronach i zaznaczałam sobie moje ulubione fragmenty, rozdziały.. a potem czytałam je jeszcze raz.. Dowiedziałam się również na oficjalnej stronie Stephenie Meyer, że powstanie na podstawie Intruza film. Rzecz jasna dla kinomaniaka - czyli mnie, dzień premiery będzie zaznaczony na czerwono w kalendarzu z rocznym wyprzedzeniem :p
Jak na kinomaniaka przystało pochłonęłam również kilka filmów, w tym jeden szczególnie wam polecam:"Grey Gardens" - dwie Kobiety, matka i córka, ciotka i kuzynka Jackie Kennedy Onassis, ekscentryczne marzycielki, wywodzące się z wyższych sfer nowojorskiej elity które popadają w skrajną nędzę.
Myślę, że to film który po prostu trzeba obejrzeć. Oparty na prawdziwych wydarzeniach oraz nakręconym w 1975 roku filmie dokumentalnym z udziałem Eddie Bouvier Beal zwaną "Dużą Eddie" oraz Eddith Beal zwaną "Małą Eddie" o tytule "Grey Gardens". Tych kobiet po prostu nie da się nie kochać, nie da się im nie współczuć - indywidualności, ponad swój "czas" a zarazem wierne swojej klasie.
Obsada bardzo mnie zaskoczyła, Drew Barrymore raczej nie słynie z "ciężkich" ról,raczej trzymała się kurczowo komedii romantycznych, jednak odtworzyła rolę "Małej Eddie" z taką precyzją, tak przejmująco i tak pięknie, że zasłużyła sobie w pełni na Złotego Globa, którego jej wręczono właśnie za tę rolę 2 tygodnie temu. Jessica Lange natomiast jest aktorką o wielu twarzach, osobiście ją najlepiej kojarzę z roli Mary McGregor w "Rob Roy" ekranizacji z 1995 roku. Wspaniała aktorka, zdobywczyni 2 Oskarów, piękna kobieta.
Jak tylko znajdziecie chwilę sięgnijcie po ten film. :)
Nie tylko ja się w ten weekend rozleniwiłam, Kira wiernie mi towarzyszyła w leniuchowaniu :)
No tak zupełnie do końca bezczynnie jednak nie siedziałam, pozazdrościłam Llooce te piękne naszyjniki i zrobiłam sobie oto taki:
Takiego mistrzostwa w ręce jak Llooka nie mam, ale myślę, że jak na pierwszy wyszedł całkiem nieźle. Dziękuję ci serdecznie za inspiracje :)
Tuesday, February 2, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
7 comments:
:) ależ fajne są takie leniwe weekendy, prawda, a gdy jeszcze tak dobrze się je spożytkuje (na czytaniu książek), to już w ogóle.
wiesz też tak często mam, że wracam do książek (tych naprawdę niezwykłych) i czytam wybrane fragmenty, ale w książkach nie pozwalam sobie niczego zakreślać (dla mnie to haniebny czyn) :)
swoją drogą zapraszam Cię serdecznie (jako książkomaniaczkę) do wzięcia udziału w konkursie książkowym - http://www.artstore.pl/konkurs-walentynkowy
dobrze jest od czasu do czasu tak sobie poleniuchować :), ja w czytanych książkach zaznaczam sobie cytaty, które mnie w jakiś sposób urzekły, zaintrygowały, a potem spisuję je sobie do mojego zeszyciku :).
piękny naszyjnik zrobiłaś - pierwszy raz taki widzę ale dzięki Tobie już wiem, że choć jeszcze jedna osoba takie robi, wiesz link po linku itd. ;)
szkoda, że mi się nie wyświetlają zdjęcia jakie dałaś do przygotowania fotografowi - mam nadzieję, że zawieszone na ścianie też pokażesz i że je wtedy zobaczę...
Pozdrawiam :))
W jakim stylu jest utrzymana ta książka o której piszesz. Ostatnio szukam czegoś do poczytania. A naszyjniek piękny Ci wyszedł jak na początki.
moj weekend tez byl strasznie leniwy:) Bo calych dwoch tygodniach pracy non stop w restauracji wyrwalam sie troche "do miasta, do ludzi"
bylam u fryzjera, w IKEA. Szkoda tylko,ze bylo tutaj tak zimno bo chetnie porobilabym jakies ladne zdjecia i poslala je Tobie. Ale nic jeszcze straconego, jak tylko zrobi sie tutaj cieplej to wyruszam na wycieczke z aparatem.
pozdrawiam Ciebie kochana serdecznie...
Naszyjnik zrobilas swietny.
Ja tez tak czesto mam, ze po przeczytaniu fascynujacej ksiazki jestem smutna, ze to juz koniec. Tak jak Ty wertuje kartki i szukam ulubionych scen. Pozdrawiam
Post a Comment