Niestety dopadło mnie choróbsko i do Sopotu nie pojechałam.. więc teraz sobie leżę "czytaj: męczę się" w łóżku, z bolącymi mięśniami i gardłem równie czerwonym co moja herbata z Hibiskusa !
Wczoraj jednak było znacznie lepiej, po przeczytaniu książek "Księżyc w Nowiu" i "Zaćmienie" - nie lada 850 stron razem wzięte! Wzięłam się ponownie za przygotowanie świątecznych pierdołków. Tym razem padło na skarpety, planuję zrobić po jednej dla każdego członka naszej małej rodziny, a że nas jest 3 - razem z Kirą rzecz jasna, no to najpierw zaczniemy od tego.
Jeśli będę z nich zadowolona, zrobię z miłą chęcią po jednej dla każdego chętnego w rodzinie.. tutaj już z ilością może być nie lada zabawa.. bo małej rodziny to my niestety nie mamy =)
Zaczęłam od Skarpety dla Kiry.. nie jedna kość Pedigreepala się w niej zmieści :)
Pozostałe dwie dokończę na pewno na dniach.. jednak choroba nie pozwoliła mi na zrobienie wszystkich 3 na raz.. szybko się męczę w takim stanie. Ale jedno wiem na pewno.
Świąteczny nastrój, czyli moje tzw. "Christmasy" oficjalnie zawitały w domu!! :)
Monday, October 26, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
7 comments:
suuuper. coraz bardziej zaczynam marzyć, by już były święta :)
wracaj szybciutko do zdrowia. (bólu gardła bardzo współczuję, bo to moja zmora - jak jestem chora, to obowiązkowo z gardłem na czele, czasem nawet anginowo). pozdrawiam ciepło.
dużo zdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę, a skarpetki są super :) i strasznie szybko czytasz :)
Aguś, wyobraź sobie, że jesteś już chyba 12 osobą w ostatnim czasie, która mi mówi, że szybko czytam..hihi.. coś w tym musi być :)
Madziu- gardłowe choroby chyba są najgorsze.. jak na razie pomagają mi strepsilsy miodowe :)
Śliczne skarpety :) i zdrówka życzę.
Pozdrawiam serdecznie
O jacie ta skarpeta jest boska
Śliczna skarpeta!
Kichaj na te grypę i wracaj szybko do zdrowia:)
Pozdrawiam gorąco:)
Deine Weihnachtsstiefel sehen sehr schön aus!
Liebe Grüsse
Doris
Post a Comment